Wieczyste przyrzeczenia wierności sióstr SAS

Homilia o. Winfrieda M. Wermtera
7 sierpnia 2021, Aufhausen

Galeria zdjęć

Drogie Siostry, które dziś składacie swoje śluby, drodzy krewni, przyjaciele, siostry i bracia z naszej Duchowej Rodziny Przenajświętszej Krwi!
Tak, to „śluby”, to szczytowy moment, w którym wy, drogie Siostry Moniko, Beato i Tereso, po długich przygotowaniach powierzacie się całkowicie Waszemu niebieskiemu Oblubieńcowi jako Służebnice Przenajświętszej Krwi. Robicie to świadomie i z wielką radością, która nie jest tak bardzo widoczna przez zewnętrzne wyrazy, ale jest o wiele bardziej wewnętrznym, duchowym doświadczeniem. Ale ta radość jest również zaraźliwa. Ona przenosi się z serca do serca do wszystkich, którzy są otwarci na Bożą miłość. Jakże ważne jest to doświadczenie i to świadectwo, zwłaszcza w naszych czasach, kiedy Bóg odgrywa coraz mniejszą rolę w życiu publicznym! Dziękujemy Wam, drogie Siostry, że pomimo wielu prób i doświadczeń przyjęłyście to powołanie. Wraz z dzisiejszym ostatecznym „tak” kończy się czas refleksji, rozważań i pytań…. W czasach, w które generalnie zmierzają ku niepewnej przyszłości, świadomie zanurzacie się w przygodę zaufania poprzez współpracę z Bożą Opatrznością. Nie zabezpieczacie się przez korzystne małżeństwo albo inne ludzkie względy i środki, ale naśladujcie Tego, który powiedział o sobie: „… Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł położyć” i „Gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa”. Po okresie prób i przygotowań, z pewnością wiary, wyruszacie zdecydowanie w kierunku pola misyjnego, którego ogrom zna tylko Bóg. I dobrze wiecie, na co się zdecydowałyście po tym, jak Ojciec Niebieski z miłością spojrzał na was i was powołał. Jest to również jasno wyrażone na waszym pamiątkowym pamiątkowym obrazku z prośbą o modlitwę. Przyjrzyjmy się bliżej tej perełce, bo jest ona bardzo pięknym wyrazem waszego powołania, które dzisiaj przeżywa pewne ukoronowanie: złożona na pół kartka papieru wielkości pocztówki, na której na czterech stronach zawarte są cztery ważne przesłania:

1. Jedność z Matką Jezusa
Pierwsza strona przedstawia symboliczny obraz wyrażający powołanie Służebnic Przenajświętszej Krwi. Widzimy Maryję, która trzyma kielich pod otwartą raną boku Jezusa, aby zebrać do niego Krew Zbawiciela. Na tym właśnie polega posługa naszych sióstr, które widzą cierpiącego Jezusa w cierpieniu swoich bliźnich. Poprzez swoją troskę same stają się niejako żywym kielichem, który przyjmuje potrzeby ludzi i jednoczy je z Krwią Chrystusa. W ten sposób cierpienie i potrzeby, samotność i bezradność, niesprawiedliwość i konflikty… zostają przemienione. Czy siostra pracuje w kuchni, czy przy komputerze, czy uczy, czy pracuje naukowo – każde zadanie staje się, bezpośrednio lub pośrednio, duszpasterstwem w zjednoczeniu z Matką Jezusa. To oddanie się Jezusowi Oblubieńcowi w postawie adoracji jest wielkim darem sióstr dla całego Mistycznego Ciała Chrystusa, Kościoła i jego misji dla zbawienia wszystkich ludzi.

2. Duchowość Krwi Chrystusa
Na drugiej stronie obrazka zacytowany został wiersz, który w trzech krótkich zwrotkach podsumowuje orędzie Krwi Chrystusa. Ta duchowość jest przecież duszą wspólnoty: w nawiązaniu do Starego Testamentu Chrystus jest najpierw nazwany prawdziwym „Barankiem” i prawdziwym „Lwem Judy”, który odniósł zwycięstwo nad grzechem i śmiercią na Golgocie, i w którego zmartwychwstaniu możemy uczestniczyć. Dzięki miłości przelanej na krzyżu rany Jezusa po zmartwychwstaniu stały się jaśniejącymi perłami. W mocy tej Boskiej Krwi możemy i powinniśmy prowadzić wszystkie ziemskie cierpienia do wielkanocnego zwycięstwa Zbawiciela. Jak to się dzieje w praktyce, zostało już obrazowo ukazane na pierwszej stronie tego obrazka. Aby przyjąć cierpienie bliźniego w kielichu własnego serca, musimy jak Maryja stanąć pod krzyżem naszych bliźnich. W pewien sposób Jezus wisi również na krzyżu każdego człowieka i z nim współcierpi. Cichy szacunek i uczestnictwo w bólu są często największą pomocą, nawet jeśli na zewnątrz nie można przynieść wiele ulgi. Wezwanie mocy Krwi Chrystusa dla cierpiącego i ciche uwielbienie w sercu rozprasza mocą Ducha Świętego mroczne cienie lęku i obciążeń oraz daje pokój, „którego świat dać nie może” (J 14, 27). Takie uczestnictwo w zbawczym dziele Odkupiciela jest sednem powołania naszych sióstr, ale także wszystkich, którzy pragną uczestniczyć w naszej duchowej drodze.

3. Przedstawienie sióstr profesek
Trzecia strona obrazka w pierwszej chwili przypomina telefon komórkowy. Jak na WhatsAppie, widzimy trzy piękne zdjęcia profilowe świętujących sióstr. Wyobraźcie sobie, jak cenne będą te zdjęcia, gdy za 40, 50 lat nasze siostry będą mogły pokazać kandydatkom z 2061 lub 2071 roku, których teraz jeszcze nie ma na świecie, że też kiedyś były młode😊! – Ale dla codzienności, przez najbliższe 40, 50 lat, cenniejsze od tych zdjęć są cytaty biblijne, które można przeczytać pod imionami sióstr. Chciałbym też powiedzieć coś na ten temat, bo chodzi tu o osobiste „Słowo Życia”, które siostry otrzymały jakiś czas temu. W naszej Duchowej Rodzinie jest zwyczaj, że siostry i bracia mogą prosić nie tylko o imię zakonne, ale także o bardzo osobiste Słowo Życia z Biblii. Ci, którzy żyją dobrze według swojego osobistego słowa z Pisma Świętego, stają się namacalnym wyrazem tego Słowa Bożego. Patrząc na nich, można by powtórzyć: „A Słowo stało się ciałem…”, Słowo Boże, na które można patrzeć, którego można dotknąć i którego można doświadczyć w zwykłym, codziennym życiu. Przyjrzyjmy się więc tym trzem cytatom:

S. M. Monika: Wystarczy ci mojej łaski! (2Kor 12,9)
Święty Paweł otrzymał to zdanie jako wewnętrzne przesłanie od samego Jezusa, gdy cierpiał z powodu ograniczeń swojego charakteru i osobistych słabości. Jezus wysłuchał go nie przez to, że usunął te trudności. Zostawił mu je, aby wzrastał wewnętrznie i pozostał pokorny. Tak więc i ty, droga s. Mario Moniko, powinnaś zawsze ufać łasce Bożej, która pomaga ci nie tylko znosić twoje własne ograniczenia i słabości, ale właśnie dzięki nim wzrastać wciąż na nowo w pokorze, i w ten sposób móc jeszcze więcej uczynić dla Królestwa Bożego. Bo jeśli wciąż na nowo oddajemy nasze słabości Bogu i pozwalamy, aby On nam pomógł, to łaska Boża może uczynić więcej dobra, niż moglibyśmy uczynić sami naszymi ludzkimi zdolnościami. Nie bój się więc własnych ograniczeń – mogą one uczynić Cię bardziej gotową na jeszcze większą łaskę!

S. M. Beata: Wielbi dusza moja Pana (Łk 1,46)
Tak, droga s. Mario Beato, twoje życie powinno stawać się coraz bardziej żywym Magnificat, uwielbieniem na wzór Matki Najświętszej! Stosunkowo łatwo jest dziękować i chwalić Boga, kiedy doświadczamy czegoś pięknego lub możemy zrobić coś dobrego. Musimy jednak również wystrzegać się fałszywej pokory. Niektórzy ludzie odrzucają lub bagatelizują to, że są chwaleni za dobrze wykonaną pracę. Zamiast tego powinni dziękować Bogu za pomoc, która umożliwiła im czynienie dobra. A jeszcze większa wiara jest potrzebna, aby chwalić Boga nawet za trudności, wiedząc, że wszystkie bolesne doświadczenia mogą nam pomóc w drodze do doskonałości. Ksiądz proboszcz Seidenbusch, który nawet w czasie wielkich nieszczęść śpiewał Te Deum, wyznał kiedyś: „Zawsze byłem zadowolony z tego, co Bóg mi dawał, a także z tego, co mi zabierał”. Tak, droga siostro: Niech twoje zadowolenie i uwielbienie staja się coraz bardziej najpiękniejszą ozdobą dla Oblubieńca!

S. M. Teresa: Miłość nigdy nie ustaje! (1Kor 13,8)
Droga s. Mario Tereso, poprzez Twoje życie powinien jaśnieć hymn św. Pawła o miłości. Twoje Słowo Życia jest jak streszczenie 13. rozdziału z 1 Listu do Koryntian: Miłość nigdy nie ustaje! Jak powszechnie wiadomo, rozdział ten jest często odczytywany na ślubach, ale potem jest szybko zapominany. Prawdziwość miłości przejawia się jednak szczególnie w jej trwałości. Miłość, która się kończy, nie była prawdziwą, dojrzałą miłością, która pochodzi od Boga i prowadzi do Boga, ponieważ Bóg jest Miłością (1J 4,8.16)! – Z tego powodu Droga Krzyżowa, którą szczególnie chętnie modlimy się w naszej rodzinie duchowej, nosi tytuł: KTO NIE USTAJE, TEN DOPIERO NAPRAWDĘ ZACZYNA! Niech twoja patronka przypomina ci wciąż na nowo, że u Boga nie ma sytuacji beznadziejnych i że jesteśmy wezwani przede wszystkim do tego, aby kochać Bożą miłością tam, gdzie z ludzkiego punktu widzenia najchętniej byśmy się poddali!

4. Duchowa Rodzina Przenajświętszej Krwi
Drodzy Siostry i Bracia, na czwartej stronie pamiątkowego obrazka jesteśmy obecni my wszyscy, którzy w jakiś sposób należymy do tej Duchowej Rodziny Przenajświętszej Krwi. Widzimy logo naszego Ruchu, który obejmuje nie tylko Wspólnoty Służebnic i Oratorian Przenajświętszej Krwi, ale także wszystkich ochrzczonych chrześcijan, którzy uczynili miłość Zbawiciela przelaną na krzyżu centrum swojego życia. Dlatego Dzieciątko Jezus na tym obrazie trzyma w rękach kielich, podczas gdy Maryja i Józef ofiarują nam Dzieciątko Boże. Obraz ten ma szczególną aktualność nie tylko dlatego, że Ojciec Święty ogłosił Rok Świętego Józefa i Rok Świętej Rodziny. Nasza Rodzina Duchowa od początku spogląda na Rodzinę z Nazaretu, bo tam odnajdujemy prawdziwą jedność i radosną ofiarność. W ten sposób stajemy się zdolni do tego, aby służyć rodzinie naturalnej, która jest wystawiona na silne ataki i próby, szczególnie w naszych czasach. Jednocześnie Święta Rodzina zaprasza wszystkie rodziny naturalne i wszystkie osoby samotne do duchowego włączenia się w nasz ruch. Chodzi o to, aby dotrzeć do jeszcze większej liczby osób, które jeszcze nie poznały i nie pokochały Chrystusa. Chrystus przelał przecież swoją Krew za wszystkich! Dlatego nie możemy i nie chcemy spocząć, dopóki każdy nie będzie miał szansy, aby zdecydować się na życie według Ewangelii w Kościele katolickim.
Drogie siostry, drodzy bracia, przyzywajmy teraz razem Ducha Świętego, by nasze trzy siostry mogły uczynić wielki krok w kierunku pełnego powołania Służebnic Przenajświętszej Krwi w pełni łaski i z radością. Amen.