W naszej wspólnocie jest zwyczaj, że poszczególni bracia lub siostry mogą prosić ojca duchowego o osobiste „Słowo Życia”. Jesteśmy przecież przyzwyczajeni do tego, że ciągle na nowo wybieramy na pewien czas określone słowo – zazwyczaj z Pisma Świętego – aby czerpać z niego światło i siłę w różnych wyzwaniach codzienności. Wspólny wybór takiego motta z Ewangelii daje nam możliwość, aby potem dzielić się doświadczeniami wiary i przez to umacniać się nawzajem. Gdy jednak ktoś prosi dla siebie osobiście o „Słowo Życia” nie tylko na krótki czas, ale aż do końca życia na tym świecie, to ma ono naturalnie szczególną wagę dla kształtowania własnej osobowości. Jak brzmią „Słowa Życia” naszych trzech sióstr?
Droga Siostro Mario Krystyno, nie mogę sobie przypomnieć szczególnej sytuacji, w której prosiłaś mnie o osobiste Słowo Życia. Teraz nie jest to też tak istotne, ponieważ to Słowo dotyczy każdej sytuacji. Wybrałem wtedy dla Ciebie przypowieść o winnym krzewie i latoroślach i podkreśliłem zdanie: „…beze Mnie nic nie możecie uczynić” (J 15,5). Aby jednak ten cytat mógł stawać się jeszcze bardziej skuteczny w praktyce, podsumowałem go krótko jako pewien „okrzyk bojowy”: NIC BEZ CIEBIE! Kochana Siostro, nie chcemy teraz robić rachunku sumienia, na ile to Słowo czyniło Cię rzeczywiście gotową do walki w ciężarach i pokusach codzienności. Dzisiaj powiem tylko jedno: pozostań wierna temu Słowu Życia, a wtedy będziesz wierna TEMU, który z wielką miłością doprowadził Cię aż dotąd i dzisiaj jest jeszcze bardziej szczęśliwy niż ty sama! On Cię kocha w jedności z OJCEM-ABBA jak żadna inna istota. A Ty możesz codziennie na nowo odpowiadać oblubieńczą miłością. Wszystko, wszystko, wszystko… może i powinno stać się wyrazem Twojej wdzięcznej i pełnej miłości odpowiedzi na Jego miłość!