Jak kielich jest otwarty do góry, dla Boga, tak Maryja jest takim „żywym kielichem” – czystym, otwartym i gotowym na wszystko. Przeżywa swoje przygotowanie darów, a potem dziękczynienie za nie i oddanie się Panu Bogu: Oto ja służebnica Pańska.
Ten moment jest bardzo ważny także w naszym życiu na wzór Maryi. Zanim pójdziemy na Mszę Świętą, mamy się oczyścić. Nasze podstawowe oczyszczenie dokonuje się przez chrzest; później odnawiamy łaskę tego sakramentu przez dobrą spowiedź, która oczyszcza nas z ostatnich „pyłków”. Także na początku Mszy Świętej jest jeszcze moment oczyszczenia, który nazywa się aktem pokutnym (Panie, zmiłuj się nad nami…, Spowiadam się Bogu… albo odpowiedni śpiew lub jakaś inna modlitwa liturgiczna, na przykład psalmy). Dopiero potem wchodzimy w Eucharystię – aby na nowo przyjąć Wolę Bożą przez Słowo Boże, przez otwartość na to, co Pan Bóg chce nam dać, co chce zdziałać w naszym życiu, podobnie jak w życiu Maryi. On czeka na to, byśmy byli gotowi przyjąć wszelkie rodzaje wina: nie tylko słodkie, ale też cierpkie, kwaśne… – nie wiadomo, co Bóg tym razem, dzisiaj będzie chciał wlać do naszego „kielicha”.
Przeistoczenie – Golgota
Następny krok w liturgii Mszy Świętej to przeistoczenie. Kapłan bierze złożone dary, modli się nad nimi – i chleb staje się Ciałem Chrystusa, a wino Jego Krwią.
W życiu Maryi najbardziej podobny moment widzimy na Golgocie, gdy stała pod Krzyżem Syna. Maryja czasami jest przedstawiona bardzo blisko Ukrzyżowanego Jezusa, z kielichem w rękach. Jest to symbol, który tłumaczy Jej życie, Jej postawę. Maryja na Golgocie sama była jakby żywym kielichem, który stoi pod Krzyżem i przyjmuje Krew Chrystusa – przez to, że nadal kocha, nadal ma prawdziwą nadzieję, zaufanie, pewność serca, że będzie dobrze… Dlatego stoi i wierzy dalej, ufa dalej, kocha dalej. Tak w Jej sercu dokonuje się przeistoczenie „wina”, które było w tym momencie bardzo cierpkie, bardzo nieprzyjemne, bolesne. To, co się działo na Golgocie, wcale nie było czymś uroczystym. Po ludzku patrząc, było to bardzo straszne – najgorsze, co mogło się zdarzyć! Ale Maryja przyjęła to i kochała dalej – i to zmieniło wszystko.
Kielich Maryi był wypełniany nie dopiero na Golgocie, ale przez całe życie. Cały czas na nowo przyjmowała kropelki goryczy, była wypełniona tym cierpkim winem po brzegi, ale została przemieniona pod Krzyżem. Tam był Jej moment przeistoczenia: konsekracji życia, cierpienia w większą miłość.
Jeden komentarz do “Maryja – Żywy Kielich”
Możliwość komentowania została wyłączona.