Patronka czystości i przebaczenia – mocą Krwi Chrystusa

5 lipca – wspomnienie św. Marii Goretti, dziewicy i męczennicy

Maria Goretti świadomie oddała życie dla Jezusa, dla wierności Jemu, dla czystości. Ta młoda osoba, która wybrała Boga i była gotowa, aby za to cierpieć i dać życie, jest też przykładem przebaczenia dla każdego z nas.
Trzeba wyobrazić sobie sytuację dwunastoletniej dziewczyny, która już wcześniej straciła ukochanego ojca i musiała zastąpić rodzeństwu mamę, gotując i sprzątając dom, podczas gdy mama pracowała w polu, by utrzymać wielodzietną rodzinę. Nie było łatwo decydować się na Chrystusa, dać pierwszeństwo Bogu. „Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien” (Mt 10, 37). Maria Goretti brała swój krzyż, i to nie tylko w momencie walki i ostatecznej decyzji. Już te tygodnie przed tragedią były dla niej męczeństwem psychicznym: ciężar samotnej walki, blokada wewnętrzna, która nie pozwoliła, by rozmawiać o tym problemie… Ale była zdecydowana, aby raczej umrzeć niż zgrzeszyć, niż pozwolić na niewłaściwe postępowanie Aleksandrowi, który mieszkał w ich domu i któremu służyła, jak wszystkim naokoło. Straciła życie – znalazła życie w Chrystusie.

Nieprzypadkowo czytaliśmy dzisiaj słowa z Listu św. Pawła do Koryntian (1Kor 6, 13b), które są wyrazem wielkiego szacunku wobec ciała. „Czyż nie wiecie, że ciała wasze są członkami Chrystusa? Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem.” Podczas gdy różne prądy dualizmu i manicheizmu oceniały ciało negatywnie, nauczanie chrześcijańskie, jak świadczy ten fragment, prowadzi nas do wielkiego szacunku wobec niego. Przez nasze ciało (a nie tylko przez umysł i modlitwę) możemy chwalić Boga: „Ciało nie jest dla rozpusty, lecz dla Pana, a Pan dla ciała”.

Poznając krótki życiorys Marii Goretti, trzeba zwrócić uwagę na jej szczególną miłość do Jezusa Eucharystycznego, na sposób, w jaki przeżyła pierwszą Komunię świętą. Nie możemy wyobrazić sobie heroizmu tego dziecka bez głębokiej miłości do Chrystusa Eucharystycznego. Wydaje mi się, że tutaj kryje się klucz do miłości, która zwyciężyła, która była mocniejsza, która dała siłę, aby żyć czystością do końca. Jej ciało było poświęcone nie tylko przez wodę chrztu św., nie tylko przez Ducha Świętego, którego już bardzo wcześnie przyjęła w sakramencie bierzmowania – ciało jej było często uświęcane przez Eucharystię.

Aby żyć czystością, trzeba dać się „poświęcić” na nowo i bardziej świadomie przez przyjmowanie Eucharystii, i to nie tylko rutynowo, nie tylko dlatego, że wypada, że jest taki zwyczaj. Każde przyjęcie Eucharystii jest nowym poświęceniem naszego ciała. Ten dotyk naszego ciała z Ciałem Chrystusa przypomina nam o tym, że jesteśmy świątynią Ducha Świętego – i to jest sprawa nie tyle fizyczna, co przede wszystkim duchowa.

Maria Goretti jest wielkim przykładem nie tylko czystości, ale też przebaczenia. Gdy czytam jej życiorys, szczególne wrażenie robi na mnie fakt przebaczenia, na jakie była gotowa. Po strasznych torturach, jakich doświadczyła – podróż bardzo kiepskim wozem do szpitala nieasfaltowaną drogą, dwie godziny operacji bez narkozy, noc bez ulgi, bez ugaszenia pragnienia – po wszystkich tych godzinach męki, gdy była już bardzo słaba, przyszedł do niej następnego dnia kapłan z Najświętszym Sakramentem. Po spowiedzi zapytał ją, czy jest gotowa przebaczyć Aleksandrowi – i ona odpowiedziała, że nie tylko przebacza mu z całego serca, ale pragnie być blisko niego, przy nim, razem z nim w niebie. To mówi dziecko, które tyle przeżyło – nie tylko fizycznie, ale jeszcze wcześniej w duszy, w psychice.
To jest przebaczenie do końca, to życie wiarą, życie Bogiem, patrzenie na człowieka oczyma Boga, to cud Ducha Świętego!

Pragnę chwalić Boga, który czyni takie cuda i który nie tylko przez tę dziewczynkę, ale też przez nas chce pokazać moc Krwi Chrystusa. Znamienne jest, że Maria Goretti umarła w dniu 6 lipca, w którym Kościół obchodził wówczas uroczystość Przenajdroższej Krwi! Niech Krew Chrystusa uczyni nas czystymi, abyśmy mogli dać świadectwo o Chrystusie – jeżeli już nie w taki sposób jak ona, nie w jej wieku, to jednak przez całe życie, przez codzienne zwycięstwo nad wszelkimi pokusami.

O. Winfried Wermter, homilia 5 lipca 1994 

Jeden komentarz do “Patronka czystości i przebaczenia – mocą Krwi Chrystusa”

Możliwość komentowania została wyłączona.