Droga krzyżowa z Duchową Rodziną

Stacja VII – Jezus upada po raz drugi

Szymon pomógł, gest Weroniki dodał sił – a jednak Jezus upada ponownie. Nowe, głębsze rany, jeszcze więcej krwi! Nowe, boleśniejsze poniżenie, życie wypływające wraz z krwią. A przecież drugi upadek nie oznacza kroku wstecz na drodze krzyżowej. Każde podźwignięcie się to krok naprzód, to głębsze doświadczenie, nowe zwycięstwo. Wierność ukazuje się w godzinach kryzysu. Wierność daje siłę, by pójść dalej. Kto nie ustaje, ten naprawdę zaczyna…

Jezu, proszę Cię o wierność dla mnie i dla wszystkich, którzy zaczęli być Twoimi uczniami, którzy pragną dla Ciebie i z Tobą żyć, gotowi dla Ciebie i wraz z Tobą ofiarować własną krew. Proszę o wierność dla małżonków, dla członków wspólnot, dla tych, którzy przyjęli służbę albo zobowiązania w Kościele i świecie. Pozwól nam wszystkim zrozumieć, że wierność nie polega na tym, żeby nigdy nie upadać, lecz na tym, by nigdy nie rezygnować – tak jak Ty nie zrezygnowałeś na drodze krzyżowej.

Stacja VIII – Jezus spotyka płaczące niewiasty

Jezus jest napięty do granic ostateczności, musi krok po kroku zbierać wszystkie siły. Mimo to ma jeszcze cierpliwość dla stojących na skraju drogi płaczących kobiet. Niewiele rozumieją i raczej utrudniają niż pomagają. Potrzebują pociechy, napomnienia, muszą nauczyć się patrzeć głębiej – w świetle wiary: „Nie płaczcie nade mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi”! Jezus nawet teraz dostrzega bardziej problemy innych niż własne, pomaga do końca, jest duszpasterzem do ostatniej kropli Krwi.

Panie Jezu, daj mi serce wrażliwe na potrzeby innych. Nie pozwól mi nigdy używać zmęczenia i osobistych trudności jako pretekstu, żeby innych potraktować bez miłości, nerwowo, odpychająco… Naucz mnie szanować problemy innych i daj światło oraz odpowiednie słowo, aby wskazać im właściwe problemy i niebezpieczeństwa życia. Spraw, by osobiste cierpienie nigdy nie zamknęło mi serca na cierpienie innych!