Jak dobrze modlić się litanią do Krwi Chrystusa

To są wezwania, które zachęcają, by korzystać ze źródła Krwi Chrystusa. Jesteśmy mocniejsi od pokus, damy sobie radę – nie dlatego, że sami jesteśmy silni, ale dlatego, że jest nam dana moc nadprzyrodzona, Boska moc, Krew Chrystusa.

Musimy jednak uważać, żebyśmy nie zrobili z tego jakiejś magii. Jeżeli ktoś nie żyje według tego, o czym pisze święty Piotr, jeżeli ktoś nie jest duchowo trzeźwy (i też fizycznie, psychicznie, emocjonalnie), jeżeli chce tylko coś przeżyć, być silny, nie będąc w jedności z Chrystusem, jeżeli ktoś traktuje Krew Chrystusa jako tajemniczą moc, ale nie zmienia swojego serca, nie przyjmuje Ewangelii jako postawy życia, wtedy takie nabożeństwo może stać się magią i to byłoby bardzo źle.

Ta Krew nie jest nam dana, aby Nią eksperymentować, ale aby odnawiać dzięki Niej własne życie. Jeżeli mówimy o tej Krwi, zawsze mówimy przecież o Chrystusie.  Jeżeli przyjmujemy lub uwielbiamy Krew Chrystusa, to zawsze uwielbiamy Chrystusa, który nas Krwią swoją odkupił. Jeżeli naprawdę przyjmujemy Chrystusa i razem z Nim walczymy, i razem z Nim zwyciężamy, i razem z Nim żyjemy od rana do wieczora…, to nie ma mowy o magii – wtedy chodzi o Jego zwycięstwo razem z nami! Ta Krew jest nam dana, abyśmy zwyciężyli w ogóle w naszym życiu. Do tego jesteśmy powołani: nie tylko do walki, ale do zwycięstwa!

o. Winfried Wermter, fragmenty z książki „Przez wodę, Krew i Ducha”