Zaczyna się ta część od wezwania: Krwi Chrystusa, zwyciężająca złe duchy… Kryje się za tym doświadczenie pochodzące z historii Kościoła, że ta Krew, jeżeli jest we właściwy sposób przyjmowana i stosowana w walce ze złymi duchami, daje zwycięstwo. A oni zwyciężyli dzięki Krwi Baranka… (Ap 12, 11). Czujemy, że kryje się za tymi słowami jakaś moc, chociaż może dotąd jeszcze niewystarczająco tę moc wykorzystywaliśmy. Zobaczmy:
Krwi Chrystusa, męstwo Męczenników… – ci, którzy w skrajnych sytuacjach doświadczają własnej słabości, przez Krew Chrystusa stają się gotowi, aby złożyć własne życie jako ofiarę, aby wejść w męczeństwo. To jest powiedziane szczególnie dla tych, którzy cały czas się boją. Przez Krew Chrystusa coś zmienia się w naszych sercach.
Krwi Chrystusa, mocy Wyznawców… – tyle mamy też lęku, jeżeli musimy przyznać się na przykład wobec kolegów w szkole, gdzieś publicznie albo we własnej rodzinie…: jestem wierzący, nie biorę udziału we wszystkim, tego nie robię, nie wspieram… To kosztuje – być wyznawcą wiary!
Krwi Chrystusa, rodząca Dziewice… – dziewictwo – taki wielki skarb, taka ważna perła, ale jak trudno tę perłę zachować, ochronić, zdobyć na nowo… Krew Chrystusa jest tajemnicą dziewic. Nie chodzi tu tylko o dziewczyny, chodzi tak samo o chłopców: o czystość, o opanowanie swojej seksualności, swoich uczuć dla wszystkich.