Znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę
Gdy aniołowie odeszli od nich do nieba, pasterze mówili nawzajem do siebie: „Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy, co się tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił”. Udali się też z pośpiechem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. Łk 2, 15-18
Opiekuńczy i pełen podziwu
Jaki kontrast przeżyli pasterze! Na polu widzieli i słyszeli chóry anielskie w chwale Bożej. Ci prości ludzie, żyjący poza miastem i Prawem Izraela, otrzymali jako pierwsi Dobrą Nowinę o urodzeniu Mesjasza. Ale anioł ich nie prowadzi: sami muszą szukać, muszą odkryć, muszą wierzyć… Znaki rozpoznawcze Mesjasza to żłóbek i pieluchy – normalność i prostota w grocie betlejemskiej. Tam nie ma choinki i nie słychać aniołów. Wszystko jest takie normalne, a jednak takie inne. Pokój i radość, cisza i szczęście wokół tego Niemowlęcia, dojrzałość tak młodej Matki i godność tego służącego ojca – to wszystko daje większy blask niż chóry aniołów. Tak, tutaj doświadcza się obecności Boga, tutaj można opowiadać o tym, co widzieli i słyszeli na polu od aniołów. Nikt się nie śmieje, ani Rodzice, ani ludzie, którzy z ciekawości lub chęci pomocy przyszli, by zobaczyć nowe Dziecko: wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali – także Józef. Wie już o wiele więcej niż ci goście, ale nie komentuje tego. Zbiera wiadomości, obserwuje działanie Boga i czeka pełen podziwu…
Święty Józefie, naucz nas tak jak Ty zachowywać w i rozważać w sercu dzieła Boże!
Litania i inne modlitwy do św. Józefa